Lupin rozejrzał się po pokoju po czym zaczął oglądać swoją różdżkę. Była bardzo starannie wykonana i wyglądała naprawdę okazale. Zaczął oglądać swój stary Gryfoński strój i zaraz przypomnieli mu się jego dwaj najlepsi przyjaciele James i Syriusz. Obydwoje już nie żyją. To okropne. Jedynie ja...ale coś czuję ,że i mnie to czeka niebawem. Nagle ktoś zastukał w okno. To był Lucjusz wskoczył do pokoju Lupina i krzyknął Wingardium Leviosa ,po czym Lupin uchronił się ,spojrzał w księżyc i zmienił się w ogromnego wilkołaka. Rzucił się na Lucjusza ,wtedy ten zdał sobie sprawę ,że nie pokona bestii ,sypnął coś do kominka i zniknął. Lupin odmienił się nazajutrz i uświadomił sobie ,że ktoś próbował go w najlepszym wypadku skrzywdzić. No ale cóż. Zostawił to dla siebie i powiedział wszystko Dumbledorowi ,który powiedział Remusowi ,żeby to zostało w tajemnicy i aby ministerstwo nie węszyło w Hogwarcie.
/Lupin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz