niedziela, 16 czerwca 2013

Harry and Luna <3


Harry szedł długim korytarzem, zbliżając się ku Kolacji, wciąż rozmyślając o dziewczynie spotkanej na dworcu. Przy drzwiach czekał na niego jego ulubiony woźny- Fich.
-Gdzie się pakujesz, glizdo?- powiedział, jak zwykle opryskliwie.
-Na kolacje, nie mogę? powiedział Harry bardzo spokojnym tonem.
-Możesz, niestety, nie mam na to wpływu.-Odpowiedział, i otworzył mu drzwi.
Na środku sali szła ona, ta, o której Harry nie mógł przestać myśleć, stała i się na niego patrzyła, jak sparaliżowana, Harry, z resztą też.




/Riddle

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz