Cal był bardzo zdenerwowany decyzją tiary dlatego wrócił się i powiedział ,że chce być przydzielony do innego domu. Tiara stwierdziła ,że ten czyn był bardzo odważny ale i przebiegły dlatego krzyknął SLYTHERIN ¡¡ Call odetchnął po czym poszedł do sali z Malfoy'em było tam bardzo zielono i tajemniczo wszystkie krzesła srebrne. Call był niesamowicie szczęśliwy z decyzji tiary. Mimo to dostał przepustkę do Gryffindoru gdyby jednak chciał wrócić do pierwotnej wersji. Powiesił w szafie swoje dwie szaty Ślizgońską i Gryfońską. Mimo to w tamtej chwili czuł się kompletnym Ślizgonem. Koledzy i koleżanki bardzo go polubili. Położył się spać i zaczął myśleć o tej dziewczynie ,że kiedyś na pewno się poznają ,tylko kiedy ? Sall był jednak w innym domu niż rudzielec więc ich kontakt mógł się urwać. Jednak tej nocy chłopak przysiągł ,że zostaną najlepszymi przyjaciółmi i to tylko kwestia czasu. Nazajutrz wstał wypoczęty i pełny energii do nauki i poznania nowych przyjaciół. Ubrał się w szatę przed czasem i powolnym krokiem kierował się w stronę sali zajęciowej. Spotkał swojego nowego kumpla i zaczęli wymieniać się swoimi przeżyciami. Byli ogromnie szczęśliwi ,że są już pełno prawnymi uczniami magicznej szkoły. Na zajęcia wszedł prof. Snape ,który był ponury jak zwykle. Cal uśmiechnął się szeroko i otworzył podręcznik. Snape zapisał temat i pokazał i kilka zakleć. Potem była uczta przy której wymieniali się opiniami na temat nauczycieli ,Cal bronił Snape gdyż uważał go za potęgę hogwartu. Potem chłopcy poszli do swoich sali. W nocy gdy wszyscy już spali chłopcy postanowili wyjść na korytarz i w ciszy pogadać. Nagle usłyszeli krzyki dochodzące z pokoju Dumbledore'a. Co było dalej ? Dowiecie się potem :D
/Snape
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz